![]() |
BIESZCZADY SOLINA CANOE |
SOLINA CANOE
BIESZCZADY ZALEW SOLIŃSKI

Włóczęga canoe po Jeziorze Solińskim
została zrealizowana

Piękno bieszczadzkich krajobrazów jest trudne do opisania.
Trzeba to zobaczyć osobiście, najlepiej z pokładu canoe.

Byliśmy w Bieszczadach wielokrotnie wędrując z plecakiem.
Góry widziane z wody są jednak najpiękniejsze.

Budziliśmy się co rano zawsze w innym miejscu.
Każde było piękniejsze od poprzedniego.

Tafla wody o wschodzie słońca była zawsze gładka jak stół,
czasem tylko lekko poruszona przez żerujące tu ryby.

Każdy kto szuka ciszy i spokoju znajdzie tu
miejsca dzikie i odludne.

Cypel w okolicach Rajskich rzeczywiście okazał się rajski.

W miejscach do których można dojechać samochodem
trudno o dobry biwak. Teren zwykle jest okupowany
przez wędkarzy.

W każdą napotkaną rzekę zasilającą Zalew Soliński
wpływaliśmy pod prąd tyle ile się dało, do
przełomów lub zwalonych drzew.
Tak było na Solince, Sanie i Daszówce.

Rajskie Statek Flagowy Free Hunters Poland.

Most na Sanie. Wracamy na Zalew Soliński.

Gdy wiał silny wiatr wyprzedzały nas żaglówki. Gdy był
słaby mijając je pytaliśmy, czy trzeba
podmuchać im w żagle.

Czasem pojawia się tu drobna fala dziwnie przytrzymując

Czasem pojawia się tu drobna fala dziwnie przytrzymując
łódź, jakby chciała się z nami zaprzyjaźnić
i zatrzymać na trochę dłużej.

Zatoka Suchego Drzewa. Budowla wzniesiona przez Jula.

Canoe gotowe do przeprawy na drugą stronę zatoki,
gdzie jesteśmy zaproszeni do Jula Spod Dębu.

Ach, zapomnieliśmy Wam powiedzieć... Były też z nami koty.
Zabieramy je na każdą wyprawę.

Namiot chowa się w lesie. Tak mu się tu podoba, że
nie chce wsiadać do łodzi.

"Mijaliśmy widoki przepiękne, że spełnić się mogły marzenia."

Krótki odpoczynek w drodze do Soliny na spotkanie z naszym
przyjacielem, bieszczadzkim artystą malarzem.

Widzieliśmy i pozdrowiliśmy wiele kajaków. Pływają tu

Zatoka Suchego Drzewa. Budowla wzniesiona przez Jula.

Canoe gotowe do przeprawy na drugą stronę zatoki,
gdzie jesteśmy zaproszeni do Jula Spod Dębu.

Ach, zapomnieliśmy Wam powiedzieć... Były też z nami koty.
Zabieramy je na każdą wyprawę.

Namiot chowa się w lesie. Tak mu się tu podoba, że
nie chce wsiadać do łodzi.

"Mijaliśmy widoki przepiękne, że spełnić się mogły marzenia."

Krótki odpoczynek w drodze do Soliny na spotkanie z naszym
przyjacielem, bieszczadzkim artystą malarzem.

Widzieliśmy i pozdrowiliśmy wiele kajaków. Pływają tu
przeważnie grupowe jednodniowe spływy lub
samotnicy i pary na kilkugodzinne spacery.

Pływają tu kajaki, małe żaglówki, duże jachty i statki.
Canoe należy do rzadkości.

W wypożyczalniach królują rowery wodne i kajaki.
W jednej spotkaliśmy także kanu.
Widzieliśmy tylko jedno piękne białe prywatne canoe
na brzegu, na Wyspie Dużej od strony Polańczyka.
Była burza, a my pędzilśmy pod wiatr do mety naszego rejsu.
Nie było możliwości zatrzymać się i poszukać właściciela.

Biwak o metr od stojącej na wodzie łodzi.
Bieszczadzka codzienność.

Ranek jak co dzień. Znakomite warunki do pływania.

Rzeka Daszówka. Jeszcze kawałek i zwalone drzewa
zawrócą nas na jezioro.

Zatoka Teleśnicka. Miło tu było schować się przed wiatrem.

W Zatoce Teleśnickiej przeczekaliśmy jedną z krótkich burz.

Jeden z najbardziej dzikich biwaków.
Stąd jest naprawdę daleko do cywilizacji.

Od rozpoczęcia do zakończenia wyprawy canoe ani razu
nie opuścilo wody.

Zaciszna, dzika zatoka dostępna tylko dla
najdzielniejszych wioślarzy.

Rejs powoli dobiega końca.
Zwiedzamy Fiord Nelsona i płyniemy do Polańczyka.
Nasz statek flagowy i jego załoga.

Sternik i Szlakowa

oraz
Grupa Ochronno - Balastowa

Start i zakończenie rejsu nastąpiło przy promie w Polańczyku.

Pływają tu kajaki, małe żaglówki, duże jachty i statki.
Canoe należy do rzadkości.

W wypożyczalniach królują rowery wodne i kajaki.
W jednej spotkaliśmy także kanu.
Widzieliśmy tylko jedno piękne białe prywatne canoe
na brzegu, na Wyspie Dużej od strony Polańczyka.
Była burza, a my pędzilśmy pod wiatr do mety naszego rejsu.
Nie było możliwości zatrzymać się i poszukać właściciela.

Biwak o metr od stojącej na wodzie łodzi.
Bieszczadzka codzienność.

Ranek jak co dzień. Znakomite warunki do pływania.

Rzeka Daszówka. Jeszcze kawałek i zwalone drzewa
zawrócą nas na jezioro.

Zatoka Teleśnicka. Miło tu było schować się przed wiatrem.

W Zatoce Teleśnickiej przeczekaliśmy jedną z krótkich burz.

Jeden z najbardziej dzikich biwaków.
Stąd jest naprawdę daleko do cywilizacji.

Od rozpoczęcia do zakończenia wyprawy canoe ani razu
nie opuścilo wody.

Zaciszna, dzika zatoka dostępna tylko dla
najdzielniejszych wioślarzy.

Rejs powoli dobiega końca.
Zwiedzamy Fiord Nelsona i płyniemy do Polańczyka.
Nasz statek flagowy i jego załoga.



Sternik i Szlakowa



oraz
Grupa Ochronno - Balastowa

Start i zakończenie rejsu nastąpiło przy promie w Polańczyku.
DZIENNIK WYPRAWY CANOE BIESZCZADY SOLINA 2012
27.04.2012
Wyjazd drogą lądową z portu macierzystego w Bieszczady.
28.04.2012
Przyjazd do Polańczyka, spotkanie z wypoczywającym tu wraz z rodziną kolegą klubowym Wojtkiem. Biesiada i nocleg.
29.04.2012
Polańczyk przystań promu – wodowanie canoe, wycieczka łodzią po okolicy, nocleg w zatoce k/Wołkowyi.
30.04.2012
Zatoka k/Wołkowyi, Bukowiec, wpłynięcie pod prąd Solinką aż do przełomów. Przepłynięcie całego Jeziora Solińskiego od Bukowca, poprzez wpłynięcie do końca Zatoki Potoku Czarnego, aż po Rajskie. Nocleg na Cyplu k/Rajskiego.
01.05.2012
Cypel Rajskie, wieś Rajskie, wpłyniecie pod prąd Sanem aż do przełomów, powrót i nocleg w Zatoce Suchego Drzewa.
02.05.2012
Zatoka Suchego Drzewa, Solina, spotkanie z naszym kolegą klubowym Stanisławem zamieszkałym na stałe w Bieszczadach, biesiada, powrót i nocleg w Zatoce pod Kiczerą.
03.05.2012
Zatoka pod Kiczerą, zwiedzanie Zatoki Teleśnickiej, wpłynięcie w Daszówkę pod prąd do zwalonych drzew, odwiedziny u Jula spod Dębu w jego Pustelni w Zatoce Suchego Drzewa, nocleg w południowej odnodze Zatoki.
04.05.2012
Południowa odnoga Zatoki Suchego Drzewa, zwiedzanie Fiordu Nelsona, Polańczyk przystań promu, zakończenie wyprawy. Ognisko, biesiada u Stanisława w Uhercach Mineralnych,
05.05.2012
Powrót lądem do portu macierzystego.

Do zobaczenia za rok!

Do zobaczenia za rok!